Trzeba przyznać, że polskie kino ma się ostatnio nad wyraz dobrze. Sukces wyreżyserowanego przez Pawła Pawlikowskiego filmu Zimna wojna, który walczy aż o trzy Oscary, zdaje się tylko zaostrzyć apetyt innych rodzimych twórców.
W ślady filmu Pawlikowskiego chce iść też Słodki koniec dnia, najnowszy obraz Jacka Borcucha, promowany właśnie przez twórców na amerykańskim Sundance Film Festival. I to właśnie stantąd nadeszły kolejne świetne wieści dla polskiej kinematografii.
* Nagrodę dla najlepszej aktorki* w kategorii World Cinema Dramatic zdobyła Krystyna Janda. Gwiazda wciela się w filmie Borcucha w rolę mieszkającej we Włoszech polskiej pisarki żydowskiego pochodzenia, która zdobyła literackiego Nobla.
W scenariuszu filmu Borcucha pdobało mi się postawienie tylu pytań, otworzenie tylu tematów, problemów, pozostawionych do rozsądzenia widzowi - Janda mówiła o tej roli w wywiadzie dla polskiego Vogue.
Scenariusz do "Słodkiego końca dnia" Borcuch napisał wraz z pisarzem Szczepanen Twardochem, a w filmie, poza Jandą, wystąpiła też m.in. Kasia Smutniak.
Myślicie, że za rok Krystyna Janda powalczy o Oscara?