Emigracja od dziesięcioleci jest dla Polaków chlebem powszednim. Mało kto jednak zdecydowałby się na wyjazd na drugi koniec świata bez jakiejkolwiek znajomości języka czy znajomych, z którymi można by skontaktować się na miejscu. Na tak radykalny krok skusiła się pochodząca z Mielca Sylwia Szteliga, która od lat marzyła, aby zatańczyć sambę podczas słynnego karnawału w Rio de Janeiro.
Polka przeżywała pierwszą fascynację tańcem już na przełomie gimnazjum i liceum, ale dopiero po przeprowadzce do Londynu udało się jej zapisać do szkoły samby z prawdziwego zdarzenia, cały czas odkładając pieniądze na bilet do ukochanej Ameryki Południowej. Po dostaniu się do grupy pokazowej i wystąpieniu w Notting Hill Carnival, największym europejskim karnawale, Sylwia poczuła, że to jest jej czas.
Kobieta kupiła więc bilet i zaplanowała przeprowadzkę do miejsca, w którym nigdy wcześniej nie była, przy pomocy internetowych znajomych. Z lotniska również odbierała ją osoba, której tancerka nie miała przyjemności poznać "w realu", co jak sama przyznaje, było dość ryzykowne.
Szczęśliwie cała przeprowadzka wypadła pomyślnie, a zafiksowana na punkcie samby Mielczanka już w marcu spełni swoje marzenie, gdy wystąpi na karnawale w Rio jako członkini jednej z najlepszych szkół samby w Brazylii.
Trzymacie kciuki za naszą rodaczkę?