Najsłynniejsze polskie trenerki i propagatorki "fit życia" mają setki tysięcy wiernych fanek, które dziękują swoim idolkom za codzienną dawkę motywacji i inpiracji. Ich profile w mediach społecznościowych przyciągają też jednak bardzo dużo internautów i internautki, którzy uważają, że mocno wysportowana sylwetka jest daleka od ideału kobiecego piękna.
Każde zdjęcie Ewy Chodakowskiej czy Anny Lewandowskiej, na którym chwalą się efektami lat regularnego treningu, kończy się ożywioną dyskusją w komentarzach. Nie inaczej stało się, kiedy żona Roberta Lewandowska wstawiła zdjęcie umięśnionego brzucha prostu z kolejnego "turnusu" swojego obozu by Ann. W opisie do zdjęcia nie brakło kolejnej dawki "motywacji":
Ja zawsze powtarzam. Aby być w formie trzeba jeść i regularnie trenować, jedno z drugim musi iść w parze. Nie możesz się głodzić! Jeśli drastycznie zmniejszysz ilość kalorii, twój organizm zacznie magazynować to, co mu dostarczasz, zamieniejąc wszystko, co zjesz w tkankę tłuszczową, aby zabezpieczyć się przed kolejną głodówką. Twój organizm to naprawdę sprytna machina, nie da się jej oszukać - pouczała Anna.
Jak można było się spodziewać, pod zdjęciem, oprócz masy pochwał i pozytywnych komentarzy, znalazły się też te mało miłe dla trenerki. Jedna z internautek, odnosząc się do wykładu o tkance tłuszczowej, uznała, że Lewandowska ma jej zbyt mało, przez co jej figura nie jest atrakcyjna.
I co jest takie piękne? Nie chciałabym być aż tak chuda. Sama skóra i kości. Wszyscy są eko, bio, fit, nie mogę. Ania jako kobieta ładna, ale jej figura jakoś mnie nie powala - oceniła.
Do komentarza postanowiła odnieść się sama Lewandowska.
Ale ja wcale nie jestem wychudzona! Mam wystarczającą ilość tkanki tłuszczowej, która pozwala utrzymać odpowiednie procesy w organizmie, jak na przykład menstruacja. Zdrowie jest najważniejsze, zawsze to powtarzam. Jedno jest pewne: dobrze, że mężowi się podoba - napisała.
Anna wdała się też w dyskusję z inną fanką, która zasugerowała jej "przetrenowanie". W tym przypadku nie była już tak cierpliwa.
Widać tę ciężką pracę nad ciałem. Trochę za dużo moim zdaniem, bo oczy zmęczone...
Kurka wodna... Weszłam na twój profil i powiem ci, że też masz oczy zmęczone - odgryzła się Lewandowska.
Myślicie, że dobrze robi wdając się w dyskusje z "fankami"?