Jak można było się spodziewać, komercyjne sukcesy zespołu Tokio Hotel nie trwały wiecznie i skończyły się wraz z upadkiem subkultury emo. Grupa technicznie nadal istnieje, bo w 2017 roku wydała chłodno przyjęty album Dream Machine, który uczciła nawet trasą koncertową. Niestety, nowe dokonania zespołu nie wzbudzają większego zainteresowania fanów, co jednego z jego liderów, Toma Kaulitza skłoniło do zafundowania sobie medialnego związku ze starszą od niego o 16 lat Heidi Klum.
Podczas gdy jego brat bliźniak popija na jachcie piwo ze swoją narzeczoną, drugi lider Tokio Hotel, Bill Kaulitz, szuka na siebie nowego pomysłu. W obliczu gasnącej popularności zespołu chętnie udziela się jako "influencer" i bywalec niemieckich ścianek. W sobotę pojawił się na gali Made For More w Monachium, prezentując się w odmienionym wydaniu.
29-latek z okazji wielkiego wyjścia pochwalił się luksusową, elegancką stylizacją, którą, jak na obowiązkowego "influencera" przystało, skrupulatnie otagował na Instagramie. Na czerwonym dywanie pozował w workowatych, prążkowanych spodniach Comme Des Garcons, do których dobrał rozchełstaną koszulę marki Laurel & Mulholland. Całość uzupełniały kowbojki Calvin Klein za 6 tysięcy złotych, ale wzrok bardziej przykuwała elegancko zaczesana fryzura w odcieniu blondu. Kaulitz na ściance pozował solo oraz w towarzystwie Sophii Thomalli, czyli byłej dziewczyny byłego męża Gwen Stefani.
Zobaczcie, jak dziś wygląda Bill z Tokio Hotel. Wyprzystojniał?