Helen Mirren jest jedną z niewielu aktorek, których prywatne sprawy wzbudzają o wiele mniej zainteresowania niż kolejne sukcesy zawodowe. Wpływa na to fakt, że Brytyjka już od kilkudziesięciu lat stroni od ekscesów i wiedzie stateczne życie. Jak wyznała, w latach 70. i 80. była zapaloną wielbicielką kokainy, ale gdy związała się z amerykańskim reżyserem, Taylorem Hackfordem, ustatkowała się i zrezygnowała z imprezowania.
Zobacz też: Helen Mirren w sukni ślubnej pozuje z 50 Centem
Mirren i Hackford, którzy tworzą związek już od 33 lat, rzadko pokazują się razem na branżowych imprezach. W sobotę zrobili wyjątek z okazji rozdania nagród Directors Guild of America w Hollywood. Jako że reżyser ma na koncie rolę dyrektora prestiżowej organizacji, jego obecność na gali wzbudzała nie mniejsze emocje, niż sama Mirren.
Choć oboje postawili na stosowne stylizacje, w oczy bardziej rzucała się oczywiście Mirren. Gwiazda, która od lat przoduje w rankingach najlepiej ubranych dojrzałych gwiazd, tym razem zaprezentowała się w szykownej czerni. Do imponującej marynarki z trenem od Brandona Maxwella, której cena wynosi 16 tysięcy złotych, dobrała dopasowane kolorystycznie cygaretki i dodatki od Rogera Viviera: różowe pantofle za 4 tysiące i czarną kopertówkę za dwa razy tyle. Całość uzupełniała fryzura z grzywką, wiszące kolczyki i lekki makijaż.
Zobaczcie Mirren z mężem na rozdaniu nagród. Miło się na nich patrzy?