Tak jak w przypadku każdej innowacji, wypełnianie ust z początku było zarezerwowane dla żon milionerów i hollywoodzkich gwiazd. Po kilkunastu latach na rynku preparaty zaczęły jednak tanieć, a lista efektów ubocznych wstrzykiwania substancji w wargi przestała straszyć. W rezultacie na całym świecie zaroiło się od domorosłych ekspertek od wypełniaczy i dziś jędrne, pełne usta widać nie tylko w Warsaw Shore, ale też w tramwajach.
Zobacz też: Nowy nos, usta, uszy, policzki i piersi - tak zmieniały się uczestniczki "Warsaw Shore" (ZDJĘCIA)
Przesadnie jędrne wargi obecnie nie kojarzą się z pięknem ani wysokim statusem społecznym, tylko mało wyszukanym poczuciem estetyki. Inne zdanie na ten temat zdaje się mieć Brielle Biermann, 21-letnia Amerykanka, która wychowała się na planie reality show The Real Housewives of Atlanta. Jako córka napompowanej celebrytki Kim Zolciak, aspirująca "influencerka" od dziecka wpatrywała się w plastikowe twarze i dziś zdaje się zamieniać w jedną z nich.
Biermann, która ostatnio próbuje zapracować na własne nazwisko i zostać pełnoprawną celebrytką, ma za sobą bardzo pracowity weekend. W sobotę zaszczyciła swoją obecnością imprezę magazynu Rolling Stone w Atlancie, chwaląc się stylizacją ze skórzanymi spodniami, cielistą bluzeczką i sandałkami (?) z przezroczystego plastiku. Kolejnego dnia wzięła udział w wydarzeniu z okazji meczu SuperBowl, na który zafundowała sobie nawet nowy zabieg medycyny estetycznej. Poza karykaturalnie przepełnionymi ustami, uwagę zwracały dżinsowe mikroszorty założone na czarną lycrę oraz sportowy t-shirt od Alexandra Wanga za 2,5 tysiąca złotych.
Zobaczcie, jak wygląda 21-latka, która wychowała się na planie reality show. Jest piękna?