Amber Heard w filmach gra od 2004 roku, ale międzynarodową rozpoznawalność zdobyła dopiero za sprawą romansu i, w konsekwencji, małżeństwa ze starszym od niej o 22 lata Johnnym Deppem. Aktorka na medialnej znajomości sporo zyskała, ale jako że miłość zakończyła się wyjątkowo "brudnym" rozstaniem, ostatecznie sporo też straciła.
Panseksualna aktorka po rozwodzie zdawała się nie przykładać większej wagi do publicznego wizerunku. "Złamane serce" leczyła w ramionach miliardera, Elona Muska, a potem dała się sfotografować z byłą dziewczyną na romantycznym spacerze. Warto pamiętać, że za czasów związku z Tasyą van Ree, nazywaną "Deppem w spódnicy", Heard została aresztowana za pobicie ukochanej na lotnisku.
Na szczęście wygląda na to, że 32-latka umie już trzymać swój temperament na wodzy i stroni od publicznego prania brudów. Media ostatnio poświęcają jej uwagę głównie ze względu na kolejne dokonania zawodowe, takie jak film Aquaman, którego promocja kilka dni temu zaprowadziła Heard aż do Tokio. Gwiazda z okazji japońskiej premiery, która odbyła się w poniedziałek, zaprezentowała się w kusej, czarnej sukience, do której dobrała dopasowane kolorystycznie szpilki od Christiana Louboutina. Uwagę najbardziej zwracał szeroki uśmiech, którym rozbawiona aktorka rozpieszczała lokalnych fotografów.
Zobaczcie Heard na japońskiej premierze Aquamana. Piękna?