Każdy kolejny program emitowany w telewizji wiąże się wypromowaniem nowych celebrytów. Nie inaczej było w przypadku cieszącego się niemałą popularnością show Żony Hollywood. Choć nie do końca wiadomo jaka była idea programu, w którym można było oglądać pełne przepychu amerykańskie życie naszych rodaczek, to program cieszył się dużym zainteresowaniem. Jedną z barwniejszych "żon Hollywood", która dzięki udziałowi w programie stała się rozpoznawalna, jest niewątpliwie Kinga Korta.
Mogłoby się wydawać, że osoba prowadząca tak wystawne życie, która w zasadzie musi przejmować się jedynie swoim wyglądem i ma wszystko, o czym przeciętna kobieta może sobie tylko pomarzyć, to Kindze do szczęścia brakowało dziecka. Jednak, gdy marzenie Korty się spełniło i pochwaliła się wieścią o ciąży, posypały się niepochlebne komentarze, zarzucające jej nieodpowiedni do roli mamy wiek. 50-letnia celebrytka postanowiła się jednak nie przejmować i na dobre zajęła się macierzyństwem, publikując jedynie od czasu do czasu wyretuszowane zdjęcia, które najwyraźniej miały udowodnić jak dobrze się trzyma.
Mimo że Korta dokładnie relacjonowała czas ciąży oraz przygotowywania do powitania na świecie maleństwa, chwaląc się np. wystawnym baby shower, to po czerwcowym porodzie starała się raczej nie pokazywać jego twarzy. Dopiero teraz pochwaliła się dzieckiem w całej okazałości.
Dumna mama opublikowała zdjęcie pogodnego Greysona, a internauci nie kryli zachwytu:
Ten mały skrzat przewrócił mój świat do góry nogami. Dziękuję za wasze wszystkie ciepłe wiadomości - napisała celebrytka pod rozczulającym zdjęciem synka.
Fani są zgodni, co do tego, że maleństwo Kingi jest wierną kopią swojego taty: Czysty tatuś!, Cały tatuś, śliczny!
Słodki?