Beata Ścibakówna 28 kwietnia będzie obchodziła 51. urodziny. Nikt by na to nie wpadł widząc jej zdjęcia z plaży. Aktorka w kostiumie kąpielowym wygląda jak nastolatka. Jednak w przeciwieństwie do większości celebrytek nie idzie w zaparte, że "dobre geny" wykonały za nią całą robotę.
Wręcz przeciwnie, podkreśla, że nie ma sensu siedzieć na kanapie i czekać aż efekty same przyjdą, bo to nigdy nie nastąpi.
Aktorka zawsze prowadziła aktywny tryb życia. Gra w tenisa na poziomie turniejowym i startuje w pucharach celebrytów, rozgrywanych co roku w Juracie czy podwarszawskim hotelu Navril.
Ostatnio Śćibakówna uznała, że w jej wieku to już nie wystarcza i dołożyła sobie siłownię.
Zasada numer jeden to mniej jeść, a zasada numer dwa to ćwiczyć i się nie lenić - wyjaśnia surowo w Fakcie. Chodzę na siłownię trzy razy w tygodniu. Początkowo naprawdę mi się nie chciało, ale ciało samo zaczęło się tego domagać. Ćwiczę w grupie z przyjaciółkami, jedna drugą mobilizuje i dlatego jest nam łatwiej.