Bella Hadid modelingową karierę rozpoczęła w 2013 roku, korzystając z kontaktów matki i doświadczenia starszej siostry. Z biegiem lat coraz mniej przypominała siebie, przez co wszyscy uznali, że zafundowała sobie gruntowny tuning pod okiem hollywoodzkich chirurgów. Kilka dni temu plotki na ten temat postanowiła zdementować jej przedsiębiorcza matka, Yolanda, przekonując, że ani Gigi, ani Bella nie upiększały się z pomocą medycyny estetycznej.
Zapewnienia Yolandy przeszły bez większego echa, bo twarz Belli mówi sama za siebie. O tym, jak wygląda "naturalność" w rodzinie Hadid, we wtorek po raz kolejny można było się przekonać na nowojorskiej imprezie, pełniącej rolę rozgrzewki przed rozpoczynającym się tygodniem mody. Bella tym razem pokazała się publicznie, by wypromować swoją kolekcję stworzoną we współpracy z Michaelem Korsem.
22-latka z okazji swojego debiutu w roli "projektantki" zaprezentowała się w skromnej stylizacji i świetnym humorze. Na tle różowego neonu z logo Michaela Korsa pozowała w obcisłej, czarnej sukience własnego autorstwa, do której dobrała kozaki i torebkę od gospodarza wydarzenia za, odpowiednio, tysiąc i 1,5 tysiąca złotych. Uwagę zwracała fryzura z grzywką, podkreślająca w pełni naturalną twarz, w której próżno doszukiwać się nawet grama wypełniacza.
Zobaczcie, jak Hadid cieszyła się ze swojego debiutu w roli projektantki. Wygląda na naturalną piękność?