Michał Wiśniewski złożył ostatnio swojej byłej żonie zaskakującą propozycję. Zrobił to oczywiście publicznie, na blogu, żeby dowiedziała się o tym z Pudelka. Zaoferował, że wyda jej nową płytę, korzystając z okazji, że pokłóciła się ze znienawidzoną przez niego menedżerką.
Marta, jak masz potrzebę, ja wydam tę płytę! Wyślij sms-a o treści "CHCE" na mój numer - zachęcał na swoim blogu. Nie wysłała. To go zabolało.
Nie! Nie oytrzymałem sms-a od Marty więc sprawę jej płyty uważam za zakończoną - pisze dziś lekko poirytowany Michał. Wyda ją sama. Powodzenia. Zapewne jest wielu o wiele wiedzących ode mnie - więc pójdzie to w miliony czego życzę.
Nie będzie porządnej płyty Mandaryny... znów dla zasady... a może się uda bez Wiśniewskiego... POWODZENIA! Czekam... A może dojdzie a może się uda... Trzymam kciuki!
Po sposobie, w jaki to napisał, czuć że chyba wcale kciuków nie trzyma. Ale to na szczęście nie ma znaczenia. Marta "Hopa! Jesteście zajebiści!" Wiśniewska nie zrobi już chyba furory na rynku.
