Zaangażowanie gwiazd Hollywood w akcję #metoo i ruch Time's Up spowodowało, że każdy przejaw molestowania seksualnego zostaje błyskawicznie nagłośniony. Faktem jest, że dzięki temu udało się uświadomić fanom wielu gwiazd, że ich idole wcale nie są nieskazitelni i bardzo często zamiast na czerwonym dywanie, powinni znaleźć się za kratkami.
Okazuje się, że podobne oskarżenia padają pod adresem Bryana Singera, amerykańskiego reżysera i producenta odpowiedzialnego za Bohemian Rhapsody. 53-latek usłyszał oskarżenie dotyczące molestowania seksualnego nieletnich chłopców. Zarzuty te potraktowane poważnie i twórca stracił nominację do nagrody BAFTA za hitowy film o Freddiem Mercurym.
W świetle bardzo poważnych oskarżeń, BAFTA poinformowała Bryana Singera, że jego nominacja za film "Bohemian Rhapsody" została zawieszona ze skutkiem natychmiastowym. BAFTA uważa rzekome zachowanie za zupełnie nieakceptowalne i nieprzystające do jej wartości - stanowi oficjalne oświadczenie Akademii.
Singer miał uprawiać seks z dorosłymi dziś mężczyznami, gdy ci byli nieletni. Reżyser nazywa oskarżenia "homofobicznym oszczerstwem".
Jednym z oskarżających Bryna mężczyzn jest Victor Valdovinos, który pracował z Singerem na planie filmu w wieku 13 lat. Twierdzi, że reżyser dotykał jego genitaliów.
Singer został wyrzucony z planu Bohemian Rhapsody na trzy tygodnie przed zakończeniem zdjęć. Widnieje jednak jako jedyny reżyser obrazu z powodu regulacji prawnych.