Początki kariery Emily Ratajkowski kręciły się wokół epatowania nagością i zdawały się zapowiadać przyszłość w branży erotycznej, a nie świecie mody. Modelka, która sławę zdobyła dzięki pokazywaniu brodawek sutkowych w teledysku Robina Thicke'a, nie tylko prowokowała fanów na Instagramie, ale też chodziła w bieliźnie po ulicy.
Gdy zainteresowali się nią poważni projektanci, Ratajkowski zaczęła częściej pokazywać się w ubraniach. Jej wysiłki się opłaciły, bo dziś projektuje torebki, pozuje dla Vogue'a i pojawia się na prestiżowych ściankach. Mając w pamięci swoich najwierniejszych fanów, regularnie funduje sobie jednak "spontaniczne" sesje z paparazzi, w trakcie których paraduje po plaży w skrawkach materiału zamiast kostiumu kąpielowego.
27-latka, która od półtora roku zarabia na "projektowaniu" kostiumów kąpielowych, ostatnio postanowiła poszerzyć działalność o bieliźniarstwo. Efektami swojej pracy pochwaliła się na zdjęciach, które oznaczały dla niej powrót do korzeni i odsłanianie ciała w miejscach publicznych. Ratajkowski tym razem urządziła sobie sesję w małym sklepie spożywczym. Ubrana w prześwitujące staniki, ciasne body i koronkowe majtki, zalotnie pozowała z zapalniczką, sokiem, chrupkami, ciastkami i zdrapkami loteryjnymi.
Zobaczcie, jak Ratajkowski oddaje się ekshibicjonistycznym zapędom. Chcielibyście spotkać ją przy kasie?