Misiek Koterski do pewnego momentu prowadził rozrywkowy tryb życia i raczej unikał zobowiązań. W pewnym momencie, na jednym ze spektakli poznał uczestniczkę Top Model, Marcelę Leszczak, która od razu wpadła mu w oko.
Uczucie między nimi wybuchło gwałtownie i zaledwie kilka tygodni później Michał ogłosił zaręczyny, a w październiku 2017 roku para powitała na świecie swoje pierwsze dziecko, które otrzymało imię po słynnym, XIX-wiecznym pianiście.
ZOBACZ: Marcela Leszczak urodziła!
Mały Fryderyk stał się oczkiem w głowie rodziców, którzy chętnie chwalą się nim na Instagramie. Nie zraża ich nawet fakt, że Marcela co jakiś czas staje się obiektem ataków ze strony internautek, które wytykają jej błędy w opiece nad dzieckiem.
PRZYPOMNIJMY: Fanki zarzucają Leszczak, że nie potrafi zająć się dzieckiem? "Dzidziuś ma 5 dni, a pani już go tak trzyma?"
Ostatnio Misiek zamieścił nowe zdjęcie żony i półtorarocznego synka, które podpisał "Dama z Frysiczką", nawiązując do słynnego obrazu Leonarda da Vinci. Koterski opatrzył też fotografię hasztagami: #Marcelka #Frylus #Skarby #moje #najwieksze”.
Choć twarz dziecka jest widoczna jedynie z profilu, fani dostrzegli we "Frylusiu" uderzające podobieństwo do taty.
"Cały tatuś", "Fryluś, mały Miś Koterski", "Jaki duży już, niech się zdrowo chowa" - pisali.
Faktycznie widać podobieństwo?