"Żywy Ken" ma za sobą ponad 60 operacji plastycznych, które w założeniu miały spełnić jego marzenie o idealnym wyglądzie i upodobnić go do męskiej wersji lalki Barbie. Niestety, coś poszło nie tak i Rodrigo Alves zamiast w pięknego księcia, powoli zmieniał się w karykaturę człowieka. Co więcej, swoją piekielną metamorfozę chętnie dokumentował zarówno na Instagramie, jak i z pomocą fotoreporterów, których zapraszał na zabiegi.
Ostatnio 35-latek zarzekał się, że kończy z chirurgicznymi ingerencjami w swój wygląd i będzie jedynie redukował oznaki starzenia.
Okazuje się, że obietnice składane w tabloidach były puste, a Rodrigo Alves znów poszedł pod nóż. "Żywy Ken" postanowił po raz jedenasty przeprowadzić korektę nosa, aby jak twierdzi poprawić komfort życia:
Będę miał nie tylko ładniejszy nos, ale będzie mi się również lepiej oddychało - tłumaczył.
Myślicie, że wygląd Alvesa da się jeszcze uratować?