Dariusz Michalczewski jest najbogatszym polskim sportowcem (nie liczymy Sobiesława Zasady i Michała Sołowowa). Jakiś czas temu Wprost podliczył, że Tiger zgromadził aż 70 milionów złotych. Dorobił się nie tylko na okładaniu ludzi na ringu, ale także na napoju energetycznym.
Po zakończeniu kariery Michalczewski konsumuje swój majątek. Lata prywatnym samolotem, mieszka w najdroższych hotelach, szasta pieniędzmi w sklepach. Wydaje fortunę na siebie i swoją nową żonę. Jak sam przyznał, zajmuje się już tylko tym, żeby wydać miesięcznie o złotówkę mniej niż zarabia z odsetek. Całkiem miło.
Od razu widać, że zainwestował w siebie i kupuje najdroższe ubrania. Ta Basia Imos nieźle się ustawiła. Zabawne, że na prawie każdym zdjęciu wygląda, jakby miała Dariusza w dupie. Ale pewnie właśnie to go kręci.