Marcin Gortat jest najlepszym polskim koszykarzem i przez wiele lat był jedynym Polakiem grającym w NBA. Jego przygoda z amerykańskimi klubami zaczęła się już 14 lat temu, kiedy w drafcie NBA został wybrany przez drużynę Phoenix Suns. To otworzyło mu drzwi do światowej kariery. Marcin po zakończeniu przygody z drużyną z Phoenix, zmienił klub na Orlando Magic i w ich barwach występował do 2010 roku co nie było najlepszą decyzją, ponieważ ostatecznie wrócił do Arizony. Niestety, nie zagrzał tam miejsca zbyt długo. Po świetnej propozycji kontraktu z samego Waszyngtonu, Marcin grał w Washington Wizards do czerwca 2018 roku, skąd przeszedł do Los Angeles Clippers, w którym grał do dziś.
Dzięki stale rozpędzającej się karierze w Stanach Zjednoczonych, Marcin zyskał popularnośc również w Polsce, co zaczął wykorzystywać w celach charytatywnych, między innymi organizując obozy sportowe dla niepełnosprawnych dzieci. Na jednym z organizowanych przez niego meczów zjawił się nawet były Minister Obrony Narodowej, Antoni Macierewicz, który nie będzie raczej miło wspominał tego wydarzenia...
Choć wydawać by się mogło, że podziwiany i rozchwytywany polski zawodnik będzie marzył o przedłużeniu kontraktu z klubem i zajmie się planowaniem dalszej kariery, on marzy już tylko o założeniu rodziny.
ZOBACZ: Marcin Gortat ogłasza: "Chcę być już mężem i ojcem, najchętniej więcej niż jednego dziecka!"
Okazuje się, że Marcin nigdy nie był bliżej spełnienia marzeń o założeniu rodziny niż teraz. Jak nieoficjalnie donoszą zagraniczne media, Los Angeles Clippers zamierza zwolnić Gortata z obowiązków członka drużyny, wypłacając mu wcześniej pieniądze należne z tytułu umowy.
Jeśli te informacje się potwierdzą, Gortat zostanie "wolnym agentem", a Polska straci jedynego reprezentanta w najlepszej koszykarskiej lidze świata.
Żałujecie?