Kate Moss dała się poznać szerszej publiczności jako uzależniona od imprezowania utracjuszka o trudnym usposobieniu. Trzeba jej jednak przyznać, że przez niemal trzy dekady kariery zapracowała sobie na tytuł ikony mody. Długie lata spędzone na pozowaniu dla najlepszych projektantów i chodzeniu w prestiżowych pokazach sprawiły, że dziś "Kokainowa Kate" może cieszyć się statusem gwiazdy i odcinać kupony od sławy. W ostatnich latach Brytyjka zdecydowanie ograniczyła swoją aktywność w modelingu, skupiając się głównie na bywaniu na największych eventach świata mody (za co zresztą dostaje później sowite wynagrodzenie).
Przedsiębiorcza celebrytka pojawiła się w sobotę na nowojorskim pokazie marki Longchamp, z którą współpracuje od lat. Tego dnia Moss miała na sobie charakterystyczną dla siebie, utrzymaną w ciemnej tonacji stylizację, składającą się z futrzanego płaszcza, plisowanej sukienki i ciężkich, skórzanych kozaków na platformie. Oprócz Kate na imprezie pojawiła się inna znana ambasadorka paryskiej marki, Kendall Jenner, która chętnie pozowała do zdjęć ze starszą koleżanką z branży, wydymając przy tym napompowane usta.
Trzeba przyznać, że imprezowy tryb życia nie wywarł takiego piętna na twarzy modelki, jak mogłoby się wydawać. Na najnowszych zdjęciach zrobionych Moss, 44-latka wygląda dużo bardziej świeżo i młodzieńczo niż jeszcze kilka tygodni wcześniej.
Przypomnijmy: Zmarnowana Kate Moss świętuje 21. urodziny siostry