Gdy w wieku zaledwie 11 lat Gigi Hadid zadebiutowała w świecie mody, występując w kampanii młodzieżowej linii marki Guess, nikt nie mógł przypuszczać, że niepozorna blondynka stanie się jedną z najpopularniejszych modelek na świecie. Na początku kariery Amerykanka miała zdecydowanie pełniejsze kształty, przez co swego czasu nadano jej przydomek "nowej Kate Upton". Mimo że jeszcze kilka lat temu Hadidka wzbraniała się przed utratą "zbędnych kilogramów", po kilku latach w branży celebrytka uległa kanonom obowiązującym w świecie mody i znacznie schudła.
Zobacz: Smutna Gigi Hadid w bluzie polskiej marki za 160 złotych
Zahartowana Gigi Hadid w pomarańczowym zestawie wietrzy wdzięki na mrozie
Na fali sukcesów ambitna 23-latka wzięła niedawno udział w sesji okładkowej dla amerykańskiej edycji magazynu Elle. Na utrzymanych w klimacie lat 80. zdjęciach Chrisa Collsa możemy podziwiać szczupłą Gigi prężącą wyćwiczone ciało w kreacjach takich marek jak Chanel, Celine, Balmain czy Versace. Przy okazji sesji Hadid udzieliła szczerego wywiadu, w którym przyznała, że rozumie, dlaczego ludzie podejrzewają ją o zrobienie kariery zbudowanej na nepotyzmie.
Rozumiem to - wyznała Gigi. Pochodzę z uprzywilejowanej rodziny. Ale ponieważ mama była w programie telewizyjnym, ludzie myślą, że już od dziecka byłam sławna. Absolutnie tak nie było. Moja mama była modelką. Przeprowadziła się do Stanów, gdy miała 16 lat, aby móc wysyłać pieniądze do rodziny w Holandii. Mój tata był uchodźcą i od najmłodszych lat ciężko pracował na swój sukces. Podobnie jak moi rodzice, też ciężko pracuję każdego dnia.