W życiu niemal każdego celebryty przychodzi taki czas, w którym chce spróbować swoich sił, robiąc inne rzeczy, niż te, które przyniosły mu popularność. Może to wynikać z wybujałego ego i przekonania, że z łatwością można zmieniać dziedzinę, w której udaje się eksperta, kiedy ma się setki tysięcy obserwatorów w mediach społecznościowych, przyklaskujących na każdy, nawet najbardziej absurdalny pomysł. Niektórzy, tak jak Kuba Wojewódzki, zaczynają pisać książki, żeby zasilić domowy budżet pieniędzmi ze sprzedaży autobiografii.
Inni, jak na przykład * Sara Boruc, *zaczynają śpiewać, żeby udowodnić coś sobie i zazdrosnym przyjaciółkom.
Polski show biznes jest na tyle mały i wbrew pozorom hermetyczny, że i prawdziwe gwiazdy, i celebryccy wannabe chodzą na te same imprezy i pozują na tych samych ściankach. To sprawia, że śledzenie wzajemnych relacji gwiazd w mediach społecznościowych staje się jeszcze bardziej ekscytujące. Często w komentarzach pod zdjęciami na Instagramie udaje się znaleźć znaki, sugerujące zażyłość lub niechęć.
W niedzielę na swoim profilu na Instagramie, Wojewódzki zamieścił stare zdjęcie z czasów liceum. Fotografię skomentowała Sara Mannei:
Stylowo - napisała ciężarna WAG.
Wojewódzki odpowiedział Sarze "żartem" na typowym dla siebie poziomie:
Artur też czasami zalicza dziwne szmaty - napisał w odpowiedzi na miły komentarz żony Artura.
Nieco zawstydzona Mannei próbowała uratować sytuację kolejnym komentarzem:
Ale ja komplementuje, a ty mi tu na męża najeżdżasz!
Jak myślicie, o co mu chodziło?