Agent-Gwiazdy to jedna z najpopularniejszych i zarazem najdroższych produkcji TVN-u, która od kilku sezonów cieszy się niesłabnącą sympatią widzów. Program wpisuje się w modny ostatnio trend podróżniczych reality shows. Kinga Rusin wraz z grupą mniej lub bardziej znanych celebrytów odwiedza odległe zakątki świata, aby tam poprowadzić grę, mającą na celu zdemaskowanie tytułowego "agenta".
Najbliższa edycja zapowiada się szczególnie emocjonująco, bo tym razem stacji udało się zgromadzić naprawdę sławne nazwiska i wysłać je na Wyspy Kanaryjskie. Zobaczymy m.in. Marię Sadowską, Miśka Koterskiego, Krystynę Czubównę, Andrzeja Gołotę oraz Edytę Górniak. Informacja o tym, żepiosenkarka weźmie udział w ekstremalnym reality show zaskoczyła wszystkich, bowiem Edzia od lat uchodzi za kapryśną, przyzwyczajoną do luksusu diwę.
Tymczasem okazało się, że Edyta chce pokazać się widzom z nieco innej strony. Nie bez znaczenia była też ogromna gaża, jaką gwiazda otrzymała za program. Plotkuje się, że zainkasowała aż 400 tysięcy złotych. Choć do emisji show zostało jeszcze trochę czasu, już pojawiają się przecieki z planu.
Jednym z uczestników nowej edycji jest zwycięzca Masterchefa, Damian Kordas. Kucharz twierdzi, że Edzia nie jest wcale tak rozkapryszona jak się powszechnie uważa.
Na mnie Edyta zrobiła bardzo dobre wrażenie. Super kobieta, otwarta do ludzi. W ogóle nie grała diwy. Nie dało się poznać po Edycie, że jest niezaprzeczalnie diwą - powiedział w rozmowie z Jastrząb Post.
Kucharz dodaje, że gwiazda zabiegała o sympatię grupy. Po przylocie na Wyspy Kanaryjskie postawiła wszystkim kolację, jednak nie do końca bezinteresownie.
Pamiętam taką sytuację, że po pierwszym dniu nagrań poszliśmy grupą na kolację. Edyta zapłaciła rachunek za kolację i każdemu dała zadania. Mnie powiedziała, że kiedyś za to, że zapłaciła rachunek, przyjdę do niej do domu i coś ugotuję, więc naprawdę mam bardzo pozytywne odczucia co do Edyty Górniak - cieszy się Kordas.
Macie jakieś pomysły, co Damian mógłby ugotować Edycie?