Paweł Małaszyński nigdy nie ukrywał, że za swoje prawdziwe powołanie uważa muzykę, nie zaś aktorstwo. Idąc za przykładem Russela Crowe, Jareda Leto i Johnny’ego Deppa założył zespół, w którym pełni rolę wokalisty.
Muzyka, którą tworzy Cochise, jak aktor sam przyznaje, nie jest dla każdego.
Na sylwestrze w TV raczej nie zagramy - komentował Małaszyński w jednym z wywiadów. Jesteśmy zespołem, który nadal nagrywa w piwnicy. Nie dysponujemy potężnym budżetem, ale dbamy o detale. Stawiamy małe, ale przemyślane kroki. Mam nadzieję, że we właściwym kierunku.
Przez 15 lat istnienia zespół nagrał pięć albumów studyjnych i zdobył całkiem pokaźną rzeszę fanów. Niestety, podczas najnowszej trasy koncertowej pojawiły się problemy.
Przed koncertem w Mikołowie Paweł Małaszyński doznał urazu kręgosłupa, na tyle poważnego, że o wyjściu na scenę nie mogło być mowy. Ze względu na stan zdrowia wokalisty, występ został odwołany, a los kolejnych stanął pod znakiem zapytania.
Niestety, ze względu na uraz kręgosłupa, jakiego doznał Paweł zmuszeni jesteśmy odwołać również najbliższy koncert w Białymstoku - poinformował oficjalnie zespół. Sytuacja jest na tyle poważna, że w ciągu najbliższych dni Paweł ma zakaz wychodzenia na jakąkolwiek scenę, a potem *czeka go długotrwała rehabilitacja. *
Małaszyński ma, niestety, pecha do publicznych występów. Pięć lat temu zasłabł na scenie chorzowskiego teatru i karetka zabrała go szpitala. Trzy lata temu przed spektaklem we Wrocławiu tak się struł, że przedstawienie trzeba było odwołać, a Paweł znów wylądował w szpitalu. Miejmy nadzieję, że zła passa wkrótce minie.