Wszyscy obawiali się, że wielki powrót Britney Spears okaże się totalną klapą - załamana gwiazda znów ogoli sobie głowę lub jej płyta nie wzbudzi zainteresowania fanów. Dziś już wiemy, że piosenkarka odniosła spektakularny sukces!
Najnowsza płyta Circus w ciągu tygodnia rozeszła się w nakładzie PÓŁ MILIONA egzemplarzy, wprowadzając w osłupienie cały świat muzyczny. Zdaniem przyjaciół i rodziny taki sukces może tylko zaszkodzić Britney.
To dla niej za dużo - mówi dziennikarzom psychoterapeuta. Ma tak napięty terminarz, że nie ma w ogóle czasu dla siebie. Wpadła w maszynę marketingu, która może ją znów doprowadzić do załamania. Ona ma wielki talent i wie, jak błyszczeć na scenie, ale jeśli chodzi o sferę emocjonalną powrót w takim stylu to zdecydowanie za wcześnie. Nie mówię, że znów sięgnie dna, ale z pewnością będzie musiała radzić sobie z wyniszczającym stresem. Taka sytuacja na początku poprawi jej nastrój, a potem stopniowo wypali.
Matka Britney jest podobnego zdania i już od kilku miesięcy próbowała powstrzymać córkę przed wydawaniem płyty. Narastający konflikt sprawił, że Spears zerwała w końcu kontakty z rodzicami. Z ojcem, który jest opiekunem jej majątku, rozmawiała jedynie przez swojego agenta.
Niedawno na oficjalnej stronie Britney ukazał się materiał, w którym piosenkarka entuzjastycznie opowiada o pracy nad płytą. Gwiazda wygląda kwitnąco i z pasją opowiada o swojej najnowszej płycie. Raczej nie przypomina dawnej załamanej Spears. A ze strony przyjaciół i rodziny przydałoby się jej nieco wsparcia.