W miniony piątek w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ulicy Szaserów w Warszawiezmarł były premier, legendarny opozycjonista, bohaterski obrońca w procesach politycznych w czasach PRL-u, żołnierz Szarych Szeregów podczas II Wojny Światowej, Jan Olszewski.
89-letni polityk osiem lat wcześniej przeszedł udar, po którym na szczęście niemal całkowicie wrócił do zdrowia. Niestety, dwa lata temu zaczął dokuczać mu kręgosłup, tak dotkliwie, że Olszewski praktycznie przestał wychodzić z domu.
Odwiedzali go tam najbliżsi przyjaciele: Piotr Naimski i Antoni Macierewicz, który do końca czuwał przy łóżku byłego premiera, a podczas uroczystości pogrzebowych niósł jego trumnę.
Antek zapewnił mnie, że Jan nie cierpiał - ujawnia żona Jana Olszewskiego, Marta w rozmowie z Super Expressem. Z Antkiem mój mąż potrafił rozmawiać do późnej nocy. To były męskie rozmowy, ja w nich nie uczestniczyłam. Mąż służył Antkowi też radą. Jan w ostatnich dwóch latach w ogóle nie wychodził z domu, mało jadł, głównie płatki. Chodził po mieszkaniu, rozmyślał. Siedział sam do czwartej nad ranem i czytał prasę. Bardzo chciał, żeby Antek Macierewicz wrócił do rządu. Uważał go za świetnego ministra.
Jan i Marta Olszewska, dziennikarka i działaczka opozycyjna, byli małżeństwem z wieloletnim stażem.
Było między nami wielkie uczucie - wspomina wdowa. Bardzo się kochaliśmy. Żyliśmy skromnie. Mój mąż był dobrym, sprawiedliwym człowiekiem, nikogo nie obrażał, szanował poglądy innych.
_
_
_
_