Gdy w 2009 roku Kendall Jenner wyruszyła na podbój modelingu, branża zdawała się być nastawiona do niej sceptycznie. Przyrodnia siostra Kim Kardashian podpisała co prawda kontrakt z prestiżową agencją Wilhemina, ale przez pierwsze cztery lata pozowała dla drugorzędnych magazynów, a jej szczytowym osiągnięciem była kampania sieciówki Forever 21. Przełom nadszedł w 2013 roku, wraz z pierwszymi wypełniaczami i zmianą agencji na początkującą wówczas Society Management. Zdając sobie sprawę z potęgi mediów społecznościowych, nowi opiekunowie zrobili z Jenner supergwiazdę, która już trzeci rok z rzędu cieszy się statusem najlepiej zarabiającej modelki świata.
Emily Ratajkowski nie jest częścią celebryckiego klanu i nie może liczyć na wsparcie Kris Jenner, ale jej kariera ma wiele wspólnego z sukcesami Kendall. Modelka byłaby zapewne skazana na rozbierane sesje, gdyby nie hitowy teledysk Robina Thicke'a, w którym pokazała brodawki sutkowe. Po sukcesie klipu oddała się w ręce agentów rozumiejących mechanizmy rządzące Instagramem. Dziś równolegle pokazuje pupę w mediach społecznościowych i pozuje dla Vogue'a, mogąc pochwalić się statusem top modelki nowej generacji.
Obie supermodelki ostatnio spotkały się na planie sesji dla amerykańskiego Vogue'a. Zdjęcia do prestiżowego, marcowego wydania magazynu zostały zrealizowane przez znaną artystkę, Cass Bird, i przedstawiają celebrytki w roli "imprezowych przyjaciółek". Na potrzeby sesji Jenner i Ratajkowski zaprezentowały się w kusych sukienkach z nowych kolekcji Versace, Balenciagi i Roberto Cavalli. Poza ujęciem, na którym zalotnie dzielą się nitką makaronu, uwagę zwraca znajoma twarz Joego Keery'ego, którego możecie kojarzyć z serialu Stranger Things.
Zobaczcie Jenner i Ratajkowski w roli "imprezowych przyjaciółek". Wypadły wiarygodnie?