Khloe Kardashian wybaczyła Tristanowi, kiedy nerwy przed porodem ich córki koił w hotelu w ramionach striptizerki. Jej starsza siostra Kim Kardashian odważnie oceniła jej decyzję komentując, że "ludzie mają teraz ją za idiotkę". Niestety okazało się, że był to dopiero początek bardzo publicznych upokorzeń dla Khloe. Odrzucone zaloty na imprezie sylwestrowej nie mogły zwiastować niczego dobrego...
W poniedziałek portal TMZ podał sensacyjną wiadomość o tym, że Khloe rozstała się z Tristanem Thompsonem na dobre, po tym, jak dowiedziała się o kolejnych zdradach. Czarę goryczy przelał fakt, że koszykarz "zbliżył się" z przyjaciółką domu Jordyn Woods. Spotkała ich za to najsurowsza kara: Kim Kardashian "odfollowała" 21-letnią celebrytkę i Thompsona na Instagramie.
Khloe całą sytuację próbuje znosić dzielnie, z niewzruszoną miną wypełnia nawet swoje obowiązki zawodowe. W czwartek na "stories" na Instagramie opublikowała jednak serię postów sugerujących, że nie jest teraz w najlepszej formie psychicznej.
Najgorszy ból to zostanie zranionym przez osobę, której wyjaśniło się swoje cierpienie - brzmiał pierwszy z przytoczonych cytatów.
Ktoś musi to usłyszeć. Ta zdrada była twoim błogosławieństwem - głosi kolejny.
Ostatni nie wybrzmiał już tak optymistycznie:
Jeśli cię o mnie spytają, powiedz im: _**Ona była jedyną osobą, która szczerze mnie kochała, złamałem ją**_.
Khloe do tych smutnych sentencji dodała grafikę z płaczącą kobietą. Myślicie, że zdecyduje się na bardziej oficjalny komentarz?