Niewielu aktorów, którzy zasmakowali blichtru warszawskich ścianek, decyduje się na ponowne usunięcie w cień, aby w spokoju pracować nad swoim warsztatem. Na taki ruch zdecydowała się jednak Julia Kamińska, która po olbrzymim sukcesie BrzydUli, w której grała główną rolę, ograniczyła swoje medialne "wyjścia" to absolutnego minimum. Nie zobaczymy też jej w reklamie chipsów czy salonu meblowego, w przeciwieństwie do koleżanek z branży.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że już niedługo stęsknieni widzowie będą mogli odświeżyć swoją "znajomość" z Kamińską. Trwają już bowiem prace nad nowym sezonem serialu, którego data premiery nie jest jeszcze znana.
W przerwach od pracy, czy to na deskach teatru, czy przed kamerą, Julia angażuje się bardzo w sprawy społeczne. Wspiera aktywnie działania ruchu LGBT, jak również stara się pomóc w miarę możliwości przy licznych akcjach charytatywnych. Ostatnio aktorka pojawiła się na kanapie Dzień Dobry TVN, gdzie opowiadała o zainicjowanej przez siebie akcji "Julki dla Julki", do której włączyła także Julię Wieniawę i Julię Grant-Scott.
Wizyta w TVN-owskiej śniadaniówce wiąże się rzecz jasna z obowiązkiem zetknięcia się z grupą paparazzi, czyhających pod studiem. Przyjemność ta nie ominęła także Kamińskiej, która z uśmiechem na ustach zaprezentowała fotoreporterom swoje nowoczesne podejście do sztuki krawiectwa. Julia miała na sobie oversizowy garnitur, spodnie z bardzo modnymi w tym sezonie nogawkami do ziemi, parę szpilek oraz torebkę na długim pasku, a wszystko to utrzymane w delikatnym błękicie. Monochromatyzm został jednak przełamany umiejętnym zastosowaniem tzw. "camelowego" płaszcza, który cały czas cieszy się popularnością, pomimo objawienia się jako trend już kilka lat temu.
Wygląda szykownie?