W środę dotarła do nas smutna wiadomość ośmierci jednego z najbardziej sympatycznych uczestników reality show TVP Sanatorium miłości. Cezary Mocek, pełen radości życia i planów na przyszłość 67-latek, zmarł za zapalenie płuc w nocy z wtorku na środę. Do ostatnich chwil czuwali przy nim syn Piotr i córka Katarzyna. Najbliższa przyjaciółka Cezarego z programu, Wiesława Kwiatek, była z nimi w stałym kontakcie.
We wtorek nie mogłam się do niego dodzwonić. Zdobyłam numer do jego córki, która powiedziała, że w szpitalu mieli wybudzać Cezarego. Niestety okazało się, że nie przeżył - wspominała ze smutkiem.
Jak ujawnia, krótko przed śmiercią Cezary wysłał jej SMS-em wiersz Adama Asnyka, znany większości Polaków dzięki Czesławowi Niemenowi, który przerobił go na piosenkę:
Jednego serca! tak mało! tak mało. Jednego serca trzeba mi na ziemi! Coby przy moim miłością zadrżało, a byłbym cichym pomiędzy cichemi...Jedynych ust trzeba! skąd bym wieczność całą pił napój szczęścia ustami mojemi, I oczu dwoje, gdzie bym patrzał śmiało,widząc się świętym pomiędzy świętemi. Jednego serca i rąk białych dwoje! Coby mi oczy zasłoniły moje, bym zasnął słodko, marząc o aniele, który mnie niesie w objęciach nieba… Jednego serca! tak mało mi trzeba, a jednak widzę, że żądam za wiele.
Czy to właśnie Wiesia była aniołem, o którym Cezaremu przypomniał Adam Asnyk? Tego już nigdy się nie dowiemy. W ostatnim, udzielonym przed śmiercią wywiadzie dla Super Expressu, Cezary nie ukrywał, że Wiesława od razu wpadła mu w oko.
Moje pierwsze miejsce - mówił o niej ciepło. Zauroczyła mnie od pierwszego momentu, a zauroczenie to początek lepszego uczucia. Spędziliśmy miłe chwile sam na sam, ale o tym nie mogę mówić, a co będzie dalej, zobaczymy. Jakby mieszkała bliżej Łodzi to bym ją zbajerował i byłaby moja.
Mimo kłopotów logistycznych kontynuowali znajomość po zakończeniu programu. Mieli się spotkać 14 lutego na prezentacji ramówki TVP, jednak Cezary był już wtedy w szpitalu. Nigdy potem już się nie zobaczyli… Wiesława nie może sobie tego wybaczyć.
Płaczę i wspominam wszystkie miłe chwile - ujawnia ze smutkiem Wiesława. Żałuję, że nie rzuciłam wszystkiego i nie pojechałam do tego szpitala. Takich mężczyzn jak Cezary nie ma już na tym świecie.
_
_