Irina Shayk modelingową karierę robi od niemal 15 lat, ale sławę zawdzięcza głównie medialnym związkom ze znanymi mężczyznami. Rosjanka była początkującą twarzą bieliźnianej marki, gdy w 2010 roku rozpoczęła romans z Cristiano Ronaldo. Pięcioletni związek z jednym z najpopularniejszych piłkarzy świata sprawił, że jej nazwisko zyskało międzynarodową rozpoznawalność, co przełożyło się również na jej pozycję w branży mody.
Modelka najwyraźniej nie gustuje w "zwykłych śmiertelnikach", bo po rozstaniu z Ronaldo związała się z Bradleyem Cooperem. Aktor, do niedawna kojarzony głównie z komercyjnymi komediami pokroju Kac Vegas, w ciągu ostatniego roku awansował do ścisłej czołówki Hollywood za sprawą obsypanego nagrodami remake'u Narodzin gwiazdy. Status topowego gracza w show biznesie sprawił, że rosnącą popularnością cieszy się również jego partnerka, która coraz częściej funkcjonuje jako celebrytka, a nie modelka.
O tym, że 33-letnia obecnie Shayk chętnie odcina kupony od popularności, świadczy jej obecność na piątkowym pokazie marki Tod's w Mediolanie. Rosjanka tym razem nie wystąpiła na wybiegu, tylko zasiadła w pierwszym rzędzie, a zawodowe obowiązki wypełniła na... chodniku. Ubrana w mokasyny i skórzany trencz za 25 tysięcy złotych, które dostała od gospodarzy wydarzenia, cierpliwie pozowała do zdjęć dyżurnym paparazzi jako jedna z opłaconych celebrytek. Uwagę zwracał bardzo lekki makijaż i naturalna fryzura, która w ciągu ostatnich kilku tygodni tajemniczo zyskała na długości.
Zobaczcie, jak Shayk wypełniała obowiązki "ikony" stylu. Lubicie ją w roli celebrytki?