Nie da się ukryć, że showbiznesowe media za oceanem żyją aferą u Kardashianów. Khloe, młodsza siostra Kim, została zdradzona przez ojca swojej córki - Tristana Thompsona - z "przyjaciółką" swojej siostry - 21-letnią Jordyn Woods. Fanów celebryckiej rodziny nie dziwi raczej taki obrót wydarzeń - nie jest żadną nowością, że kolejna z sióstr Kardashian zostaje zdradzona przez swojego partnera i ojca swoich dzieci. Celebrytki rzadko jednak odrabiają lekcje w tym temacie i wiążą się z podobnymi charakterologicznie mężczyznami, którym trudno jest zapanować nad popędem seksualnym.
Tym razem Khloe nie próbuje robić "dobrej miny do złej gry" i na Instagramie opublikowała serię wyznań cierpiącej kobiety. Wprawdzie pojawiła się już na ściance i nie wylewa łez w poduszkę, ale pozowanie trudno zaliczyć do najbardziej radosnych.
Oczywiście znienawidzoną przez fanów Kardashianek postacią błyskawicznie stała się Jordyn. "Celebrytka" nie komentuje sprawy wprost, ale też nie próżnuje i ze zdrady uczyniła kampanię promocyjną swojej linii sztucznych rzęs...
Wszystko, co się dzieje teraz jest prawdziwe, Eylure są super prawdziwe! - reklamowała ze sceny swój produkt. Pracowałam nad tym projektem przez 9 miesięcy - mówiła kochanka Tristana.
Wystąpienie 21-latki zirytowało Kim, która - choć dotąd nie wtrącała się w tę sytuację - postanowiła "dziewczyńsko" rozprawić się z Jordyn. Zabrała więc swoją przyjaciółkę (miejmy nadzieję, że chociaż ta zasługuje na takie określenie) na wycieczkę. W samochodzie dziewczyny włączyły piosenkę pt. Don't Mess With My Man i śpiewały m.in. "Mam dla ciebie radę, znajdź sobie swojego faceta".
Fani odebrali to jako prztyczek w nos Woods, która nieskrępowanie promuje rzęsy sygnowane jej nazwiskiem. Chciałybyście kupić cokolwiek od osoby tak niegodnej zaufania?