Rodrigo Alves znany jako "Żywy Ken" stał się popularny dzięki serii zabiegów, które miały upodobnić go do plastikowej lalki. Mężczyzna przeszedł kilkadziesiąt operacji, wskutek których zmagał się między innymi z martwicą twarzy oraz... odpadającym nosem.
Przypomnijmy: "Żywy" Ken ma problem. Ciało odrzuciło jego nowy nos
Rodrigo powiększył m.in. jądra, aby stać się "bogiem seksu". Chciał też a stałe zmienić kolor oczu i w tym celu poleciał aż do Indii. Niestety, lekarze odmówili wykonania zabiegu, argumentując, że jego gałki oczne są za małe, aby utrzymać sztuczne tęczówki. Załamany Ken w drodze powrotnej pierwszą klasą do Londynu topił rozpacz w szampanie, narzekając na Hindusów. Brak nowych tęczówek Alves szybko zrekompensował sobie... usunięciem czterech żeber, które przyniósł później w słoiku do telewizji śniadaniowej.
W pewnym momencie Rodrigo zapowiedział nawet, że planuje zostać... "Żywą Barbie". Najnowsze zdjęcia 35-latka nie wskazują jednak na to, aby poczynił już jakieś konkretne kroki w kierunku zmiany płci. Ostatnio został sfotografowany w trakcie trwającego obecnie Tygodnia Mody w Mediolanie.
Alves przemierzał ulice w obcisłych spodniach cygaretkach i lakierowanych mokasynach. Do tego dobrał skórzaną kurtkę i koszulę, którą rozpiął, pokazując wydepilowany tors. Uwagę zwracały także utlenione na biało włosy "Kena".
Wygląda korzystnie?