Krystyna Pawłowicz zdążyła się dać się poznać jako osoba znająca się na wszystkim. Chociaż nie przebiera w słowach i chętnie wyzywa swoich oponentów od najgorszych, głęboko wierzy, że robi to jedynie dla ich dobra. Po prostu daje im szansę, żeby się ogarnęli.
W swojej burzliwej karierze zdążyła nazwać uczestniczki Czarnego Protestu "wykolejonymi ulicznicami" oraz "wulgarnymi, wyuzdanymi wiedźmami"
Jean-Clauda Junckera alkoholikiem, Unię Europejską porównała do bolszewików, rodziny smoleńskie, które nie życzyły sobie wykopywania bliskich z grobów, oskarżyła o utrudnianie śledztwa, Krystynę Jandę i Agatę Młynarską nazwała "dwiema kiepskimi, antypolskimi chamkami", żyjącą na skraju nędzy emerytkę "zwykłą, leniwą zazdrośnicą", a lidera zespołu U2 przywódcą proafrykańskiej partii.
Pawłowicz już kilka razy zapowiadała koniec swojej medialnej kariery, ale jakoś ciągle nerwy jej puszczają i po prostu czuje, że musi zabrać głos.
Ostatnio postanowiła znowu wysłać do lekarza wszystkich homoseksualistów. Bardzo jej się nie spodobała decyzja prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego opodpisaniu karty LGBT. Zresztą nie tylko jej. Zachwycony nie jest też były naczelny Super Expressu Sławomir Jastrzębowski.
Warszafka pyta: co dla gejów, co dla gejów? - jątrzył w Internecie.
Krystyna dopisała się pod jego postem.
Dla homoseksualistów będzie procedura leczenia - zapowiedziała surowo, ale później wpis... zniknął z sieci. Wszystko wskazuje na to, że Krystyna usunęła tweeta.
Czyli po latach wraca do swojego ulubionego pomysłu. Poprzednio chciała leczyć z homoseksualizmu sześć lat temu i nawet złożyła interpelację poselską w tej sprawie na ręce ówczesnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Jej zdaniem homoseksualizm wynika z traumatycznych doświadczeń z dzieciństwa i kwalifikuje się do leczenia.
Po debacie na temat projektów ustaw o związkach partnerskich zgłosili się do mnie przedstawiciele Stowarzyszenia POMOC 2002 z Radomia tworzący grupy wsparcia dla osób chcących wyjść z zachowań homoseksualnych – napisała wtedy. Świadectwa osobistych, dramatycznych doświadczeń walki z homoseksualizmem pokazują skalę ich cierpień, pokazują związek ich zachowań z urazami z dzieciństwa, dawnymi emocjami, uczuciami, ranami, które nigdy nie zostały uleczone.
Robert Biedroń poradził jej wówczas, by nie wypowiadała się o sprawach, o których nie ma pojęcia. W odpowiedzi Krystyna za pośrednictwem TVP Info kazała mu siedzieć cicho.
Homoseksualiści-celebryci zazwyczaj mieszkają w apartamentach, wygrzewają się w świetle fleszy aparatów fotograficznych i kamer. Ich działalność jest hojnie sponsorowana nie wiadomo przez kogo - nauczała w telewizji. Oni w ogóle nie powinni pokrzykiwać.
**_
_**