Nie jest tajemnicą, że głównym celem prestiżowych imprez, przez które przewijają się największe nazwiska w branży, jest przede wszystkim reklama różnej maści produktów. Największe gwiazdy zapraszane są na ścianki po to, aby wypromować stylowe kreacje, luksusowe dodatki i drogocenną biżuterię, co w rezultacie przynosi im liczne wzmianki w mediach oraz kolejne zera na koncie. Celebrytki często traktowane są jak manekiny, które czesze się, ubiera i maluje w taki sposób, jak zażyczyli sobie tego wymagający sponsorzy.
Zobacz: Oscary 2019: Zobaczcie kreacje gwiazd z czerwonego dywanu! (DUŻO ZDJĘĆ)
Afterparty "Vanity Fair": dostojna Charlize Theron, zakochany Nick Jonas i odsłonięte krocze Kendall Jenner (ZDJĘCIA)
W tym roku po raz kolejny ceremonia rozdania Oscarów przyciągnęła największe nazwiska w przemyśle filmowym, które zaprezentowały na czerwonym dywanie stylizacje wybrane dla nich z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Wśród sław, które cieszyły się największym zainteresowaniem obecnych na imprezie reporterów, były niewątpliwie Charlize Theron i Emma Stone. Pochodząca z RPA Theron od kilku lat sprawuje zaszczytną funkcję ambasadorki domu mody Dior, dlatego też po raz kolejny pojawiła się na imprezie w projekcie francuskiej marki, bladoniebieskiej sukni Dior Haute Couture. Uwagę przykuł przede wszystkim nowy kolor włosów Charlize: znana blondynka postawiła na krótkiego, brązowego boba. Niestety, zarówno internauci, jak i krytycy mody jednogłośnie stwierdzili, że przez spektakularną zmianę gwiazda straciła dawny blask i dodała sobie kilka lat.
Podobnie jak w przypadku Charlize, nowy look Emmy Stone również był szeroko komentowany w sieci. Fani 30-latki byli zawiedzeni kreacją Louis Vuitton, jednak najbardziej oberwało się fryzurze Stone: uznano, że aktorka nominowana do Oscara za rolę w filmie Faworyta prezentuje się "staro i smutno".