Pod koniec stycznia CBA zatrzymało trzech biznesmenów związanych z Grupą Azoty Zakłady Chemiczne Police podejrzanych o korupcję. Jak twierdzą śledczy, skorumpowali posła Stefana Niesiołowskiego, który w latach 2013-2015 pomagał im pozyskiwać kontrakty w zamian za podsyłanie mu do łóżka prostytutek.
Jak żartowali między sobą biznesmeni, "jurny Stefan" był w uwodzeniu szybki i konkretny. Śledczy zabezpieczyli zapis rozmowy telefonicznej jednego z nich z wynajętą dla posła profesjonalistką.
No ile tam jesteś? - dopytywał ciekawie biznesmen. Piętnaście minut z nim…?
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, w okresie od 2013 do końca 2015 roku Niesiołowski uprawiał seks 31 razy. Prokuratura uznała to za czerpanie korzyści majątkowych.href="https://www.pudelek.pl/artykul/141766/stefan_niesiolowski_straci_immunitet_przyjmowal_korzysci_osobiste_w_postaci_uslug_seksualnych/">
Nie wiadomo dokładnie, dlaczego sprawa ujrzała światło dzienne dopiero po czterech latach. Politycy opozycji podejrzewają, że ujawnienie jej akurat teraz ma na celu przykrycie licznych afer Prawa i Sprawiedliwości.
Tak też podejrzewa sam Stefan, który postanowił zrzec się immunitetu, żeby pokazać, że nie ma nic do ukrycia.
W poniedziałek przekazał oświadczenie, że się go zrzeka - potwierdza w rozmowie z TOK. FM pełnomocnik posła, med. Ryszard Kalisz. Zobaczymy, kiedy Komisja Regulaminowa się zbierze i orzeknie, czy to oświadczenie jest prawidłowe, a wtedy marszałek Sejmu prześle odpowiedni dokument do prokuratury.
Kalisz zapewnia, że osobiście nie ma wątpliwości co do niewinności swojego klienta.
Ale zobaczymy, jak rozstrzygną sądy - dodał ostrożnie.