Luke Perry zdobył sławę w latach 90. dzięki roli Dylana w Beverly Hills 90210, ) gdzie łamał serca dziewcząt. Przystojny aktor niestety nie rozwinął skrzydeł tak, jak można było tego po nim oczekiwać - kolejne role zdecydowanie przygaszały jego karierę.
Jak donosi amerykański portal TMZ, Perry właśnie trafił do szpitala w związku z udarem. Aktualny stan aktora nie jest podawany do wiadomości opinii publicznej, ale wiadomo, że sytuacja jest na tyle poważna, iż media piszą o "walce o życie" Luke'a.
52-letni gwiazdor jest pod obserwacją lekarzy. Jedyne informacje, jakie na razie podano, to te o niezwłocznym przybyciu sanitariuszy do domu aktora w Sherman Oaks.
Przypomnijmy, że niedawno Perry odzyskał sławę dzięki roli w serialu Netflixa Riverdale.