Dawid Podsiadło zdążył wyrobić sobie wizerunek osoby o nieoczywistym poczuciu humoru. Od zwycięstwa w X-Factorze siedem lat temu zdarzało mu się gościć w programach rozrywkowych, a nawet wziął raz udział w roaście Kuby Wojewódzkiego, gdzie, zdaniem wielu widzów,dał jeden z bardziej udanych występów wieczoru.
Przez siedem lat obecności Dawida w polskim show biznesie wszyscy przywykli do jego flegmatycznego, nieco brytyjskiego poczucia humoru, co, jak ujawnia sam muzyk, miewa swój wymiar praktyczny.
Mam ułatwioną sytuację, bo kiedy trochę zaczynam się jąkać i stękać w publicznej sytuacji, naprawdę nie wiedząc, co mam powiedzieć, wiele osób zakłada, że to naprawdę pewien rodzaj performance’u i że sobie żartuję - wyznaje w rozmowie z tygodnikiem Polityka. To bardzo wygodne, bo kiedy naprawdę nie wiem, co powiedzieć i staram się jakoś wybrnąć z sytuacji, ludzie się śmieją: "a, nie wie, co powiedzieć, zastanawia się, to bardzo zabawne”...
Dawid, który właśnie został laureatem Paszportu Polityki w dziedzinie muzyki popularnej, ujawnia, że kusi go, by jakoś zagospodarować swój dryg komediowy.
Mam oczywiście plan, by tę część jakoś zaprezentować - zdradza. Jestem ogromnym fanem "Za chwilę dalszy ciąg programu" czy "K.O.C." - to moim zdaniem najlepsze, co się w tej dziedzinie w Polsce wydarzyło. I wydaje mi się, że jeśli miałbym dać upust swoim humorystycznym zapędom, to byłby wzór, do którego bym dążył. Po koncercie na Torwarze miałem przyjemność spotkać pana Krzysztofa Maternę i powiedział mi, że go bawię, odnosząc się do tych moich opowiastek między utworami. To był dla mnie piękny moment. On i Wojciech Mann byli bezlitośnie doskonali w swoich żartach.
_
_
_
_