Dwa tygodnie temu na antenie Polsatu zadebiutował kolejny sezon Tańca z gwiazdami. Dwa pierwsze odcinki niewątpliwie należały do Justyny Żyły, która ma szanse zapisać się jako uczestniczka najgorzej radząca sobie na parkiecie w całej piętnastoletniej historii programu. Do tej pory to głównie panowie rywalizowali między sobą w kategorii najgorszego uczestnika. Justynie udało się przełamać męski monopol w tej konkurencji.
W cieniu jej sukcesu na parkiecie zadebiutowała także Dominika Tajner-Wiśniewska, żona Michała. Magazyn Party w sesji poświęconej uczestnikom najnowszej edycji próbował przedstawić jako "menedżerkę i coacha", ale niestety trafiła się literówka i ostatecznie wyszła... "kanapa" (z ang. "couch").
Dominika, której na parkiecie towarzyszył Wojciech Jeschke, brat Jacka, za pierwszy taniec zdobyła niewysokie 14 punktów. Kolejny, którym chciała pokazać, że naprawdę potrafi tańczyć, jurorzy ocenili jeszcze gorzej. W dodatku w trakcie występu Dominice poplątały się nogi i... upadła na parkiecie.
Niestety, mąż, który miał okazywać jej wsparcie, ponoć szybko zaczął trzymać kciuki za to, żeby jak najprędzej odpadła. Tak w każdym razie twierdzi znajom Michała w rozmowie z Faktem.
Gdy Michał widział, jak Wojtek obłapiał Dominikę na treningach, dostawał ataków furii - ujawnia informator tabloidu. Był zaniepokojony tym, że ich choreografie tak sprzyjają bliskości. Jacek Jeschke wspierał ich profesjonalnymi poradami. Niestety, to tylko dolało oliwy do ognia. Michał nie ufa obu braciom. Uważa ich za flirciarzy. Kategorycznie zabronił Dominice wychodzenia z tancerzami na miasto. Bardzo się przez to pokłócili.
Na szczęście dla Michała, a ku rozpaczy samej Dominiki, jej przygoda z Tańcem z Gwiazdami zakończyła się na drugim odcinku. Lider grupy Ich Troje może więc odetchnąć, choć jego żona, zgodnie z tradycją show, będzie jeszcze musiała wystąpić wraz ze wszystkimi parami w finałowym odcinku.
Myślicie, że Wiśniewski będzie jej towarzyszył na sali treningowej?
_
_