Patryk Vega jest ostatnio zajęty hurtową produkcją filmów, które potem przerabia na seriale telewizyjne, użalaniem się, że krytycy filmowi się na niego uwzięli oraz odkrywaniem obecności Ducha Świętego w swoim życiu. Religijne nawrócenie nie przeszkadza mu uważać się za feministkę, chociaż, jak zauważył po premierze filmu Botoks, tygodnik Polityka, za jedyne powołanie kobiety reżyser uważa urodzenie dziecka, które powinna potem wychować sama lub z pomocą koleżanek, nie zawracając mężczyznom głowy.
W międzyczasie jedna z aktorek, grających w tym filmie, próbowała przekonać widzów, że Vega tak bardzo szanuje kobiety, że za dowód ich inteligencji uważa umiejętność sikania do umywalki...
Zobacz: Żukowska broni sikania do umywalki w "Botoksie": "To udowodnienie mężczyznom, że JESTEŚMY INTELIGENTNE!"
Na szczęście Patryk wie swoje i w najnowszym wywiadzie dla Tygodnika Solidarność znów przedstawia się jako feminista.
Jestem najbardziej feministycznym reżyserem w Polsce - ogłasza. Na etapie dokumentacji zetknąłem się z tym, że żyjemy w rzeczywistości, gdzie kobiety są dyskryminowane w większości obszarów zawodowych. To się powinno zmienić.
Cóż, sikanie do umywalki na pewno w tym pomoże... Czytając wywiad Patryka ciężko jednak wątpić w szczerość jego intencji. Może rzeczywiście w nie do końca przemyślany sposób się do tego zabiera, ale na pewno chce dobrze.
Nie ścigam się z kobietami. Nie obawiam się, że będą rosnąć w siłę. Zmiana nadchodzi - zapowiada. Kobiety nie boją się artykułować swoich problemów. Walczą o swoje prawa. Dlatego jest miejsce, żeby serwować widowni silne, pełnokrwiste, zdeterminowane postaci kobiece. "Kobiety Mafii 2" zdecydowanie przechodzą same siebie.
Aktorki uwielbiają Vegę również dlatego, że daje mi możliwość zagrania wbrew swojemu wizerunkowi. Wymuskana zwykle i elegancka Małgorzata Kożuchowska na potrzeby Plag Breslau ogoliła pół głowy, zrezygnowała z makijażu i prawie całkowicie ze snu. Katarzyna Warnke wystąpiła z podbitym okiem, które wyglądało tak realnie, że trudno było uwierzyć, że to makijażowa sztuczka, Zaś Julia Wieniawa, kojarząca się dotąd z reklamą butów i dopracowanym wizerunkiem, prezentowanym na ściankach, w najnowszym filmie Vegi wciela się w wytatuowaną i porządnie obitą ofiarę handlu ludźmi.
W zawodzie aktora najbardziej fascynujące jest to, że można zagrać kogoś, kim się nie jest prywatnie - przypomina Patryk. Staram się nie obsadzać ludzi po warunkach fizycznych, tylko dawać im wyzwania, które są maksymalnie dalekie od tego, jak wyglądają na co dzień. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego ludzie w polskim kinie nie kombinują w ten sposób. Zawód aktora opiera się na przemianach. Niestety w Polsce nie jest
to praktykowane. Jeśli zadanie aktorskie jest niewielkie, to lepszym efektem jest obsadzenie naturszczyka, który w tym zadaniu będzie bardziej prawdziwy niż aktor. Takiemu aktorowi przez pięć lat kładli do głowy, że jest genialnym artystą, i on wychodzi z tej szkoły, ma u mnie na planie powiedzieć "dzień dobry", a chce w tym zawrzeć "być albo nie być" Szekspira. Każdy jest w stanie zagrać. Tylko zależy od tego, jak długo trzeba będzie go demolować. Ile trzeba poświęcić energii, żeby z człowieka coś wykrzesać. To jest moja praca, żeby tego człowieka dobrze poprowadzić.
_
_