Wbrew wszelkiej logice obdarzona cienkim głosem i nosem jak kartofel Miley Cyrus robi zawrotną karierę. Gwiazdka Disneya już dziś zarabia kasę, o której większość dorosłych piosenkarek może tylko pomarzyć. Niedawno za 20-minutowy koncercik zażądała 200 tysięcy dolarów! I tyle dostała!
Jeden z teksańskich prawników zaprosił gwiazdkę na bożonarodzeniową imprezę w jego firmie i zapłacił jej astronomiczną sumę za występ. Jednak pracownicy kancelarii nie byli zadowoleni z takiego prezentu.
Po pierwsze, taka gówniara to dla nas żadna zabawa – mówi jedna z adwokatek. Impreza została chyba zorganizowana z myślą o naszych dzieciach, a to nie one siedzą dniami i nocami przy biurkach. Tym występem chciano nas chyba zdołować jeszcze bardziej.
Miley pojawiła się na scenie, wyginała się na prawo i lewo. Wszystkie piosenki poleciały z taśmy! Tylko ruszała ustami jak ryba.
Zapewne na wielkich koncertach robi to samo. Tam tylko tego tak dobrze nie widać - odległość pozwala fanom wierzyć, że Miley dla nich śpiewa.