Joanna Mazur zaczęła tracić wzrok w wieku siedmiu lat. Okazało się, że cierpi na chorobę genetyczną tak rzadką, że nawet nie ma nazwy. W wieku 13 lat jej wzrok pogorszył się tak bardzo, że rodzice musieli ją przenieść do specjalistycznej szkoły.
Niepełnosprawność nie przeszkodziła jej w ukończeniu pedagogiki terapeutycznej z rehabilitacją ruchową oraz szkoły masażu. Treningi lekkoatletyczne traktowała początkowo jako hobby, jednak ostatecznie trener namówił ją, by zajęła się sportem na cały etat. Efekty przyszły błyskawicznie.
W 2016 roku na mistrzostwach Europy osób niepełnosprawnych Mazur zdobyła złoto na dystansie 200 m i srebro na 100 m. Rok później w Londynie wywalczyła złoty medal na dystansie 150 m, srebrny na 800 metrach oraz brązowy na 400 metrach.
Na zawodach biega z przewodnikiem. W kategorii T11, w której startuje Joanna, zawodnicy są przywiązani do swoich przewodników za pomocą opaski na rękę. Mazur jest więc przyzwyczajona do stałego kontaktu fizycznego z drugą osobą. Jednaktaniec, który trenuje z Jankiem Klimentem, jak przyznaje, wymaga jeszcze bliższego kontaktu.
Osoby, z którymi na co dzień trenuję sport, czyli mojego trenera lub przewodnika, dotykam zazwyczaj w nogę, stopę czy biodro. Jankowi muszę zaś położyć rękę na pośladek, pachwinę - ujawnia Mazur. Muszę go czuć na swoich nogach, rękach, brzuchu. To głębsza bliskość.
Z kolei Kliment od razu na początku treningów wyznał, że Joanna zawstydza go swoją kondycją i poziomem sportowym. Czyli każdy się czegoś wstydził i ostatecznie tak się dogadali, że w pierwszym odcinku olśnili jury, uzyskując 26 punktów.href="https://www.pudelek.pl/artykul/143103/taniec_z_gwiazdami_9_bylo_gorzej_niz_zle_niespodzianka_nas_pokonala/">
Na szczęście szybko się przełamaliśmy - wspomina biegaczka. Teraz nie wyobrażam sobie, żeby tego nie było. Janek pokazuje mi kroki, ruchy i dzięki tej bliskości wiem, jak rusza się jego ciało. Dzięki dotykowi staram się to odwzorować na sobie. Janek jest moimi oczami.