O problemach zdrowotnych Bena Afflecka mówi się w show biznesie od dawna. Narkotyki, hazard oraz przygodny seks zrujnowały jego pozornie idealne małżeństwo z Jennifer Garner i ostatecznie sprawiły, że wiele razy lądował na odwyku, a także utracił lukratywny kontrakt z wytwórnią Warner Brothers.
Na szczęście wygląda na to, że aktorowi powoli udaje się stanąć na nogi. W ostatnim wywiadzie dla amerykańskiego Today, Affleck przyznał, że uczy się żyć ze swoją chorobą w czym wspiera go kochająca rodzina.
Bycie alkoholikiem jest częścią mojego życia, czymś z czym muszę sobie poradzić. Nie pochłania to mojej tożsamości, ale jest rzeczą, której nie mogę ignorować. (…) Mam nadzieję, że jestem całkiem dobrym tatą. Z pewnością bardzo się staram. Mam wielkie szczęście, że moje dzieci mają fantastyczną mamę. Jennifer bardzo mi pomaga, starając się, żebyśmy razem je wychowywali, pomimo rozwodu - wyznał w rozmowie z Hodą Kotb.
Gwiazdor wraca również do pełni aktywności zawodowej. W ostatnią środę pojawił się na premierze nowej produkcji Netfliksa, Potrójnej granicy, w której gra główną rolę. Na tę specjalną okazję zdecydował się na garnitur w kolorze oxblood, do którego dobrał brązowe obuwie formalne i ciemnobrązowy krawat. Najwyraźniej w ekscytacji związanej z premierą aktor zapomniał zahaczyć o pralnie chemiczną, która mogłaby szybko odprasować jego ubranie przed premierą. Zagniecenia jego stroju wyłapały zagraniczne media, które natychmiast wytknęły mu wpadkę.
Sądzicie, że Affleckowi uda się powrócić na szczyt sławy?