Cindy Crawford jest jedną z najsłynniejszych supermodelek lat 90., ale na początku obecnej dekady nie mogła liczyć na nadmiar zajęć. Amerykanka pozostawała co prawda aktywna zawodowo, regularnie powracając w sesjach i na wybiegach w roli "ikony". W obliczu słabnącego zainteresowania branży postanowiła jednak kilkakrotnie ogłosić plany przejścia na emeryturę. Gdy na początku 2016 roku ostatecznie pogodziła się z końcem kariery, do akcji wkroczyły jej dzieci, Kaia i Presley, których sukcesy sprawiły, że również ona sama wróciła do centrum zainteresowania mediów.
Zobacz też: Crawford o córce: "MA MOJE DAWNE NOGI, CHCĘ JE!"
Dziś Crawford jest jedną z najbardziej zapracowanych modelek po 50-tce. "Ikona" tylko w ciągu ostatnich paru miesięcy trafiła na okładki tureckiego i hiszpańskiego Vogue'a, została twarzą szwedzkiego domu mody Acne Studios i wystąpiła w królewskiej sesji z półnagimi modelami u jej stóp. Renesans kariery nie zdaje się jednak najlepiej wpływać na jej dzieci. Podczas gdy internet obiegają kolejne zdjęcia przemęczonej Kai na tygodniach mody, Presley ostatnio drugi raz został złapany za prowadzenie samochodu po alkoholu.
Mimo kłopotów rodzicielskich, Crawford korzysta z zainteresowania branży i przypomina o sobie w kolejnych sesjach. Kilka dni temu trafiła na okładkę magazynu Porter Edit, stając przed obiektywem rozchwytywanej Zoey Grossman. Zrealizowane na łonie natury zdjęcia skupiają się na trendach inspirowanych safari. Na potrzeby sesji Crawford eksponowała klatkę piersiową w sznurowanej koszuli, rzucała natchione spojrzenia z zabytkowego samochodu i wdzięczyła się na skale. Wśród wykorzystanych na zdjęciach stylizacji wzrok przykuwają propozycje z nowych kolekcji Balmain, Loewe i Saint Laurent.
Zobaczcie Crawford w nowej sesji. Miło się na nią patrzy?