Odkąd Meghan Markle związała się z księciem Harrym, media pilnie śledzą każdy jej krok. Była amerykańska aktorka u boku brytyjskiego arystokraty całkowicie zmieniła wizerunek. Stoi za tym oczywiście sztab stylistów, ekspertów od PR-u i doradców z zakresu dobrych manier. Z miłośniczki kusych sukienek księżna przeistoczyła się w elegancką damę, a nawet zaczęła już mówić z brytyjskim akcentem (!).
Krążą jednak plotki, że z pozoru miła i dystyngowana Meghan ma bardzo trudny charakter, z którym mało kto jest w stanie wytrzymać. O jej zachciankach i wygórowanych wymaganiach pisano jeszcze przed ślubem, który odbył się w zeszłym roku. Z kolei po zajściu w ciążę księżna zażyczyła sobie zatrudnienia duli, która ma ją przygotować do porodu, a także wspierać w jego trakcie.
Sporo też mówi się o asystentkach Meghan, które jedna po drugiej odchodzą z pracy. Najpierw rezygnację złożyła Gina Nelthorpe-Cowne, a później Melissa Touabti, która przyszła na jej miejsce i odegrała ważną rolę w przygotowaniach do ślubu. Ponoć kobieta została doprowadzona przez księżną do płaczu.
Jej praca odbywała się pod wielką presją i ostatecznie to było dla niej za dużo. Meghan postawiła przed nią wiele żądań, że skończyło się tym, że doprowadziła Melissę do łez - donosi Mirror.
Stanowisko po Melissie objęła Amy Pickerill, ale i ona długo nie wytrzymała z kapryśną księżną. Jak podaje Daily Mail, właśnie złożyła wymówienie.
Amy odchodzi - potwierdza źródło związane z rodziną królewską. To bardzo smutne dla całego personelu, ponieważ jest bardzo lubianym członkiem ekipy pracującej dla Meghan.
Amy odegrała ważną rolę w budowaniu pozytywnego wizerunku Markle. To właśnie ona inicjowała projekty charytatywne, w które angażowała się księżna, jak choćby opublikowanie książki kucharskiej poszkodowanych w pożarze wieżowca Grenfell Tower.
Pickerill zostanie jeszcze z Maghan do czasu przeprowadzki pary księżęcej do Frogmore Cottage i przyjścia na świat "royal baby". Potem księżna będzie musiała sobie poszukać nowej pracownicy. Znalezienie kolejnej asystentki może nie być łatwe, bo musi to być zaufana osoba z odpowiednim doświadczeniem. Jak się okazuje, chyba również z nerwami ze stali...
Zobacz też: Meghan Markle straci kolejną asystentkę! "Nie jest tajemnicą, że księżna jest trudna we współpracy"