Piotr K., znany w mediach jako "najmłodszy polski milioner" w 2015 roku przestał śnić sen o bezstresowym życiu. Mężczyzna zaczął być ścigany listem gończym m.in. za sprzedaż bezwartościowych produktów. Po serii autopromocyjnych występów w śniadaniówkach Piotr K. znalazł się w areszcie i przebywa w nim już od dwóch lat. Nadal trwają procesy dotyczące jego nadużyć.
Najnowsze doniesienia w tej sprawie, do których dotarła redakcja Rzeczpospolitej, bulwersują jeszcze bardziej. Okazuje się, że mężczyzna mógł oszukać nawet 174 tysiące osób (!) na łączną kwotę 28 milionów złotych. Oznacza to, iż wszystko, co dotychczas wiedzieliśmy na temat jego oszustw, to zaledwie mała część tego, w jaki sposób próbował zarobić na naiwności innych. Jeśli zarzuty zostaną rozszerzone, "najmłodszy polski milioner" z pewnością długo nie wyjdzie z więzienia.
Nie jest jednak przesądzone, że Piotr K. usłyszy więcej zarzutów. Na ich postawienie zgodę musi wyrazić austriacki sąd, bo "milionera" zatrzymano w Wiedniu.
Przypomnijmy, jakie ambicje jeszcze niedawno miał "przedsiębiorczy" młodzieniec: "Bardzo bym chciał zarabiać MILION DZIENNIE"