Przez lata "kariery" Ilona Felicjańska udowodniła nam, że w jej życiu nie ma miejsca na nudę. Żądna uwagi emerytowana modelka charakteryzuje się wyjątkowym parciem na szkło, dlatego właściwie na każdym kroku musi wzbudzać różnej maści sensacje, aby zachować swój celebrycki status.
Ostatnim sposobem Felicjańskiej na utrzymanie zainteresowania mediów jest kontrowersyjny związek z niewiernym narzeczonym, Paulem Montaną. 45-latka notorycznie umawia się z ukochanym na randki, w tracie których nie szczędzi Paulowi czułości, świetnie zdając sobie sprawę z obecności czujnych paparazzi dokumentujących ich każdy, skrzętnie zaplanowany ruch.
W poniedziałek "Kielona" postanowiła wykorzystać okazję do zapozowania na ściance u boku Paula, wybierając się z biznesmenem na premierę płyty niejakiej Beaty Drewniak. Tego dnia Felicjańska zdecydowała się na nieco mroczną, utrzymaną w ciemnej kolorystyce stylizację składającą się z czarnej sukienki z golfem, do której dobrała skórzane buty oraz torebkę w wężowy print. Amerykanin postawił na klasyczny look: do granatowego garnituru dopasował błękitną koszulę i brązowy krawat.
Wiele osób uważa, że Ilonę i Paula łączy coś więcej niż tylko gorące uczucie: widoczne gołym okiem podobieństwo. Niektórzy twierdzą nawet, że z czasem narzeczeni tak się do siebie upodobnili, że zaczęli wyglądać jak... bliźniacy.
Przypomnijmy, że niedawno zadowolona Ilona opowiadała, że w związku z Paulem wszystko jest w porządku, bo chociaż "chciał ją zdradzić, to tego nie zrobił".