Miranda Kerr pod koniec ubiegłej dekady uchodziła za jedną z najpopularniejszych modelek na świecie, co znajdowało odzwierciedlenie w jej wysokiej pozycji w rankingach najlepiej opłacanych dziewczyn według Forbesa. Australijce w karierze z pewnością nie przeszkodziło medialne małżeństwo z Orlando Bloomem, którego owoc, Flynn, przyszedł na świat w 2011 roku. Niestety, para dwa lata później ogłosiła rozstanie i to właśnie wtedy kariera modelki zaczęła podupadać.
Choć rozwód z powszechnie lubianym aktorem sam w sobie byłby wizerunkowym ciosem, Kerr nie zdawała się przykładać większej wagi do dbałości o PR. Po romansie z 19-letnim wówczas Justinem Bieberem padła w ramiona założyciela Snapchata, Evana Spiegela, z którym niespełna rok temu doczekała się kolejnego syna. Od czasu drugiego porodu w zasadzie nie pojawiała się w mediach, nie licząc grudniowej sesji dla chińskiego InStyle'a.
Kerr przerwę od modelingu tłumaczy rozwojem autorskiej marki kosmetyków Kora Organics, ale w tym miesiącu postanowiła wrócić do pozowania na prośbę brytyjskiego Marie Claire. Wiosenne portrety autorstwa Nino Munoza przedstawiają ją w typowym dla niej, romantycznym wydaniu. 35-latka na potrzeby zdjęć zaprezentowała się w szeregu prostych stylizacji w odcieniach złamanej bieli i widocznej na okładce, granatowej bluzce od Stelli McCartney.
Zobaczcie Kerr w nowej sesji. Wciąż zachwyca?