Julia Oleś zdobyła popularność dzięki związkowi ze skompromitowanym dziennikarzem, Kamilem Durczokiem. Jako jedna z nielicznych nie wstydziła się z nim pokazywać po skandalu z molestowaniem w redakcji Faktów. Być może dlatego, że Oleś poznała Durczoka, gdy była jeszcze dzieckiem - wówczas nazywała go wujkiem. Po latach uznała, że będzie dobrym kandydatem na partnera i dla niego rozwiodła się z mężem, z którym ma kilkuletniego synka.
Związek Oleś z Durczokiem jest bardzo burzliwy. Para uwielbiała epatować miłością w mediach społecznościowych, by po chwili kasować wspólne zdjęcia i obrzucać się błotem. Kamil zarzucał Julii zbytnią słabość do prosecco, a ta sugerowała, że nawet pies nie jest w stanie z nim wytrzymać.
Przypomnijmy: Durczok i Oleś kłócą się na Instagramie o... psa: "Skończ kombinować. KUP SOBIE KOTA!"
Ostatni kryzys udało im się jakoś zażegnać i aktualnie ich związek znów przypomina sielankę. Wrócili do pozowania do wspólnych zdjęć, a nawet zrobili sobie podobne tatuaże.
Aktualnie Julia bawi się na wakacjach w Tajlandii. "Fabjulus" zabrała ze sobą synka, a na Instagramie pochwaliła się, że jest "bezproblemowy w podróży", a na dodatek robi jej ładne zdjęcia.
Na najnowszym Oleś pozuje w basenie w kostiumie kąpielowym, który odważnie odsłania jej powiększony biust. Celebrytka żali się, że myślami jest jeszcze w Polsce.
Daję sobie jeszcze maksymalnie dwa dni, żeby wyłączyć myślenie o tym, co czeka na mnie w domu i przestawić się na tryb "wypoczynek". Jeszcze tylko dwie faktury, przelew za czynsz, mail z komórki i... CZY JA WYŁĄCZYŁAM ŻELAZKO?! - napisała.
Internauci poradzili jej, żeby przestała się przejmować i korzystała z wypoczynku, a także komplementowali jej wdzięki.
"Piękny dekolt", "Jak z teledysku Sabriny", "Ogień", "Rakieta", "Bogini", "Boska!" - pisali.
Myślicie, że Kamil będzie trochę zazdrosny?