Mimo że program Dance, dance, dance doczekał się jak na razie zaledwie trzech odcinków, już budzi niebywałe emocje. Nikt nie spodziewał się, że kolejnemu tanecznemu show będą towarzyszyły aż takie afery. Zaczęło się od tego, że uchodząca za mało konfliktową Ewa Chodakowska w dość specyficzny sposób scharakteryzowała tańczącą w programie Paulinę Krupińską, mówiąc, że "właściwie nic nie musi robić”, bo "dostała w pakiecie urodę i ciało".
Na profilu byłej miss rozpętała się prawdziwa burza. Początkowo modelka podsycała emocje internautów, przypominając na InstaStory najbardziej uszczypliwe z wypowiedzi Chodakowskiej i sugerowała, że tańczyła ze złamanym żebrem. Po kilku dniach chyba nieco ochłonęła, bo postanowiła załagodzić sytuację pozytywnym wpisem. Ewy najwyraźniej to nie usatysfakcjonowało. Trenerka stwierdziła, że Krupińska celowo pokazała wybrane fragmenty jej oceny, by pokazać jurorkę w złym świetle. Co więcej napisała, że Krupińska przesadziła w opisie swojej rzekomej kontuzji.
Zostałam posądzona o cechy, którymi się brzydzę. Niemniej jednak, dla jasności sytuacji i w oparciu o informacje, które otrzymałam z produkcji programu - Paulina nie miała złamanego czy pękniętego żebra, była obolała jak wszyscy uczestnicy - ten program jest wymagający - a ja podtrzymuję to, co padło nie tylko z moich ust, ale także z ust Klaudii Halejcio, Idy Nowakowskiej czy Roberta Kupisza: Paulina, stać Cię na więcej! Paulina, Ty się nie zastanawiaj, Ty ćwicz! - napisała na swoim profilu.
Zobacz: Chodakowska odpowiada Krupińskiej: "To MANIPULACJA. Zostałam posądzona o cechy, którymi się brzydzę"
Okazuje się, że to nie koniec afery. Ewa zarzuca Paulinie manipulację i chce pociągnąć modelkę do odpowiedzialności prawnej, co potwierdziła menadżerka "trenerki wszystkich Polek" w rozmowie z Pudelkiem:
Nie będziemy więcej komentować tej sprawy. Mogę jedynie potwierdzić, że sprawą zajmie się prawnik.
Jesteście zaskoczeni?