Cristiano Ronaldo to nie tylko jeden z najpopularniejszych piłkarzy świata, ale także zaradny biznesmen. Może pochwalić się własną marką bielizny, linią perfum, a nawet siecią hoteli. Na jego konto codziennie wpływają bajońskie sumy, które chętnie przeznacza na kolejne zachcianki, takie jak luksusowe wakacje ze swoją partnerką, Georginą Rodriguez. Znany z zamiłowania do wystawnego życia piłkarz, najwyraźniej zapomina o rutynowych obowiązkach. Na przykład ostatnio nie rozliczył się z urzędem skarbowym, któremu był winny aż 15 milionów euro. Za "niedopatrzenie" musi zapłacić 18,8 milionów euro grzywny.
Ciemna strona piłkarza Juventusu to nie tylko przestępstwa finansowe. W zeszłym roku Kathryn Myorgi oskarżyła Ronaldo o seksualne nadużycia. Do zdarzenia miało dojść 9 lat temu w amerykańskim nocnym klubie Palms. Piłkarz miał prosić Myorgi, by "dotykała jego penisa" i zgwałcić ją analnie. Oskarżenia negatywnie wpłynęły na wizerunek bożyszcza kobiet i jego kontrakty reklamowe. Nic dziwnego, że przedsiębiorczy Portugalczyk robi co może, by pomnażać swój majątek i zabezpieczyć przyszłość rodziny. Niepłacenie podatków najwyraźniej się opłacało, ponieważ 34-latek zainwestował "zaoszczędzone" pieniądze w nowy biznes.
Cristiano otworzył własną klinikę transplantacji włosów, w której można skorzystać także z zabiegów przeszczepiania brody oraz brwi. Na placówkę, z której z nowymi włosami ma wychodzić 18 osób dziennie, piłkarz wydał 25 milionów euro. Ronaldo jednak nie w głowie zajmowanie się nowym interesem. Pieczę nad biznesem sprzedającym ludziom wieczną młodość objęła jego partnerka, Georgina Rodriguez.
Myślicie, że od wspólnego biznesu będą odprowadzać podatki?