Media społecznościowe zalała fala influencerów, promujących na swoich profilach właściwie wszystko. Wystarczą jedynie wysokie zasięgi i niski poziom poczucia wstydu, by w szybki sposób zarobić ogromne pieniądze i trafić do celebryckiej ligi. Niektórzy "internetowi biznesmeni" decydują się reklamować podróbki perfum, a swoje apartamenty potrafią urządzić dzięki tak zwanym ''barterom''.
Przypomnijmy: Honorata Skarbek jak Deynn! Też reklamuje podróbki: "Perfumetki INSPIROWANE klasykami, pachną tak samo"
W sieci nie brakuje też vlogerów promujących zdrowy styl życia. To do nich należy 28-letnia Yovana Mendoza Ayres, szerzej znana jako Rawvana English. Kobieta przez sześć lat promowała surową dietę wegańską, którą okrzyknęła lekarstwem na większość bolączek. Amerykanka twierdziła, że diametralna zmiana nawyków żywieniowych całkowicie odmieniła jej życie. W surowych warzywach i owocach dopatrywała się antidotum na bezsenność czy problemy z alkoholem. Influencerka uzbierała na Instagramie pokaźną sumę 1,3 miliona obserwujących, a jej kanał na YouTube subskrybowało prawie pół miliona internautów. Spektakularna kariera Ayres zawisła na włosku, kiedy fani dostrzegli, że na filmiku zaprzyjaźnionego youtubera wegańska vlogerka ma na talerzu rybę. Dziesiątki fanów Amerykanki zarzuciło jej obłudę i zarabianie na naiwności widzów.
Zdesperowana Rawvana próbowała ratować swój wizerunek. Nagrała 33 minutowy filmik, w którym tłumaczyła się z dietowej wpadki. 28-latka miała zrezygnować ze stuprocentowo wegańskiej diety z powodów zdrowotnych. Przyznała, że do anemii i problemów trawiennych przyczyniła się 25-dniowa głodówka, podczas której piła tylko wodę. Lekarz miał zalecić kobiecie urozmaicenie diety wegańskiej w potrawy z ryb, o czym oczywiście zapomniała poinformować swoich fanów:
Czuję, że robię to z miłości dla siebie – próbowała wybrnąć.
Nie do wszystkich internautów trafiły argumenty byłej weganki. Wielu fanów czuje się oszukanych i twierdzi, że ich idolka próbuje zrobić z siebie ofiarę:
Żegnaj! Zarabiałaś pieniądze na oszustwie!!!
Zarabianie pieniędzy na weganizmie, żeby kupować zwierzęce produkty. Obrzydliwe.
Straciłaś moje zaufanie. Nie ma nic gorszego niż kłamstwo - pisali pod półgodzinnym filmikiem.
Uważacie, że gdyby nie feralne nagranie z rybą na talerzu, była weganka jeszcze przez lata twierdziłaby, że ciągle nią jest?